Czytając komentarze widze glosy krytukujące córke i nie potrafie zrozumieć dlaczego. Przecież to ona była największym poszkodowanym w tym filmie. Matke miała jaką miała...Ojciec ja kochał, ale co z tego skoro narkotyki były ważniejsze.Ponadto widze przemilczana jest sceny gdy przysiągł NA JEJ ŻYCIE, że wybiorą się do Kaliforni . Jak można takie coś zrobić dziecku? jak mozna przysięgać na życie osoby która kochasz? Jest to według mnie nie wybaczalne i w pełni ją rozumiem, że go przekreśliła
"Pewnie jesteś baba"? xD A o czym to niby ma świadczyć? Co do reszty komentarza, to widocznie Ty nie potrafisz sobie pewnych rzeczy wyobrazić. George mógł równie dobrze podjąć legalną pracę, ale był zbyt wygodny, by to zrobić. Miałby na alimenty i matka pozwoliłaby mu widywać się z córką. Ale jego przekonanie, że narkotyki są kluczem do wszystkiego jednak wygrało. Kosztem dziecka.
Może nie t a k, że kosztem dziecka, on święcie w to wierzył, że uda mu się zarobić i wyjedzie z córką, był tego bliski, ale znów wpadł. Poza tym on nic innego nie robił w życiu, nie umiał inaczej zarabiać, ta droga była najszybsza do fortuny jaką znał.