lekka pseudokomedyjka [czyli się nie uśmiejesz bo nie ma z czego] bez większego sensu, dotrwałem do końca aby zobaczyć co zrobi reżyser z tym bajzlem co narobili... taaaa... logika? a po kiego? luz jest przeca...
reżyser się mną nie przejął... luz blues...
ale można popatrzeć np. na Jessice Simpson ;]
W dużej mierze się zgadzam. Niespecjalnie śmieszny, trochę głupkowaty i z niezbyt ambitną fabułą. A jednak ma w sobie coś co sprawiło, że obejrzałem go z przyjemnością. Farmerskie klimaty, coś z motoryzacji i fajne dziewczyny - to powinno się spodobać większości facetów ;)
Ambitni krytycy filmowi mogą go sobie darować, natomiast reszcie polecam na jakiś chłodny letni wieczór dla odprężenia i relaksu :)
Strasznie irytujący film, szczególnie ciągłe podkreślanie texańskości, sprawa wywłaszczenia z kręcenie bimbru - jakiś absurd, zamknięcie w areszcie za przekroczenie prędkości na campusie, ale wszystko biją niezliczone wszechobecne zastępy amerykańskiej policji gdzie w jakiejś mieścinie Duka goni kilkanaście radiowozów a ponad drugie tyle blokuje dojazd do Sądu, masakra. Nie umiałem się odprężyć oglądając taki bzdury no i do tego prostacki kiepski humor, zmarnowane 2 h
Twoja wypowiedź nie miała żadnego składu ani ładu. Jak już coś ci się nie podobało, wyjaśnij i napisz. Krytykować i narzekać każdy polak potrafi.
Mnie się film podobał, a nawet bardzo. W końcu była to komedia, w dodatku z Knoxville i Scottem -wiadomo było od razu, że będą przepychanki, dogryzanie sobie, wkręcanie nawzajem i wspaniała braterska więź.
Komedie bywają często nieudane, widać jak coś jest robione na siłę - tu tego nie dostrzegłam. Postać Hogga była tu dana nie przypadkowo, to rodzaj klasyku, który wznosi film tylko wyżej i wyżej : )
Uważam, że film ma w sobie to coś, że obejrzałam go z przyjemnością do końca.
Zdaję sobie sprawę, mam nadzieję, że inni też, że nie każdemu musi się wszystko podobać. Gusta są różne, jest ich tyle ile ludzi na świecie.