reżyser postawił na porno ucztę i przez większość nudnego i bez szczególnego sensu filmu - raczy nas różnymi pozycjami i miejscami, gdzie można się swobodnie pukać jak zwierzęta. Raczy nas nawet scenami homoseksualnymi - zapewne żeby zwiększyć widownię. Nie ma fabuły? będzie bzykanie! A tytuł w tym przypadku odnosi się do głównego bohatera, bo skacze jak motyl z cycków na cycki (żeby nie ująć tego dosadniej).
o ile pierwszą część, każdy kto oglądał - pamięta do dzisiaj. O tyle tę część, musi wymazać jak najszybciej z pamięci - bo dołączyła do listy - filmy nie wiadomo po co nakręcone. Szambo intelektualne. Jak ktoś napisał wcześniej - szkoda, że nie da się cofnąć czasu - obejrzałabym miast tego shitu - efekt motyla 1.
brrr tragedia!!!