Na początku wszystkie postacie ukazane w filmie są jakby zakamuflowane - mamy tutaj nieco dramatyczną, zmienną jak pogoda Meggi i cichego jakby zgasłego lecz ciągle dogryzającego Bricka ze szklaneczką alkoholu. Widz nie za bardzo potrafi rozgryźć o co może chodzić a potem wielka transformacja! Mamy wyłożone jak na talerzu wszystkie emocje, żale, kłótnie, rodzinne spory...Bardzo dobry dramat.
No a to jak Paul Newman powiedział do Meggi "Zamknij drzwi" ..chyba każda kobieta marzy aby mężczyzna którego kocha powiedział to w taki sposób. Rewelacja!