którzy wyszli po morderstwie i zabili znowu. Gdyby dostali czapę, ich przyszłe ofiary żyłyby do dziś. Wniosek co do skuteczności KS oczywisty
Ale to i tak funkcja akcesoryjna. O tej głównej, sprawiedliwościowej poświęciłem osobny post.
Ps. To, że uszczegóławiam nie oznacza, że nie zgadzam się z Twoją tezą;)
Faktem jest, że to skomplikowana sprawa, aczkolwiek zawsze mówię, że jak ktoś zabija wiedząc, że dostanie czapę jak go złapią, to zgadza się na to, żeby go sprzątnąć, tylko że ci co zabijają bez litości potem są pierwsi, żeby się o tą litość prosić i to mnie irytuje potwornie
Mnie też to irytuje. To ciekawe, bo akurat jestem po pewnej dyspucie ze znajomymi ws kary śmierci.
Jeden kolega stwierdził, że nie wie co to jest sprawiedliwość (odrzuca suum quique tribuendi) i utrzymuje, że skoro da się pobudzać prądem pewne fragmenty mózgu odp. za agresję lub wyłączenie empatii to istnieją choroby, których jeszcze nie znamy i dlatego nie możemy sprawców karać śmiercią. (tak jak obecnie psychopatów nie zamykamy do pierdla tylko "leczymy"). Stwierdził, że nie ma po co karać, jeżeli mamy pewność, że już nie zrobi tego więcej (typowy pozytywista i utylitarysta prawniczy;). Że przecież każdy jest inny i to co dla nas jest oczywiście złe dla kogoś kto się wychował w niewłaściwym środowisku to tyle co splunąć.
Oczywiście nie mogę się zgodzić z jego argumentami bo traktują ludzi jak małe dzieci, któro trzeba wychowywać.
No ale przynajmniej dowiedziałem się co to jest istota chrześcijańskiej demokracji (a może pobożnego socjalizmu)
Pozdrawiam;)
Ps to co piszesz to dowód na to, że ludzi i czasy mamy niepoważne. Już się nie liczy postawa:zrobiłem coś i odpowiadam za to.
Teraz jest bezładny, lewacki wrzask: TAK. zrobiłem to ale nie zabijajciure mnie! BłAAGAm. buuuuuu. żałuję już tego nie zrobię. Co?! nie NIEEE tylko nie sznur
Gdzie wasze sumienie , kto jest bez grzechu?
TAAAK! Nie zrobię, przepraszam itp, jakby k... nie wiedział co jest złe, jakby nagle po zabiciu kilku dzieci dopiero dowiedział się, że nie wolno... nie mogę tego słuchać. a tych co by się litowali nad takim gnojem to dałbym im do celi, ciekawe, czy po roku też by go tak bronili.... Pozdrawiam!
Mam podobne odczucia co do Twoich, chociaż osoby, które by odczuwalil litość wobec bohatera,do więzienia nie wrzucałbym od razu, żeby zobaczyli jak to jest xD Są osoby, które bardzo poddają się emocjom - taki charakter. Pan mecenas jest w sumie niezłym przykładem tego.
:) Spoko, po prostu ja doszedłem do wniosku, że jak niektórzy są tak ograniczeni czy naiwni, że nie rozumieją tych spraw, to w głowie można im przestawić tylko radykalnymi środkami:) Przetestowałby ich taki Bundy czy Ramirez w celi, to dość szybko by zaczęli myśleć inaczej:)
Ja kaurat mam odwrotnie, nie jestem za karą śmierci. Za wychowywaniem też nie, bo nie wierzę w słuszność resocjalizacji, to się nie sprawdza. Wg mnie powinno się zamykać, izolować takie osoby, żeby już nie zagrażały innym, dożywocie uważam za dobre rozwiązanie, ale bez ubiegania się o zwolnienie, amnestię czy coś. No i nie popieram różnych luksusów dla więźniów- telewizja, prasa, brak pracy( niech mnie utrzymują). Więzienie powinno być dotkliwsze, ale zabijania nie będę popierać, w tym jestem za "lewakami".
Wniosek nie tak oczywisty, trzeba by mieć 1000% pewności o tym popełnionym morderstwie, tzn. że dany typ jest mordercą, sprawa ostatnio dość głośna, i co typek by dostał w czapę za nic.
Skutecznośc powiadasz. To zadaj sobie pytanie, jaką karę dostałby Komenda w tamtych czasach za nieporadność policji i usilne znalezienie sprawcy ?