9/10 Właśnie skoczyłem oglądać i cieszę się jako 62-letni fan SW, że kino SF potrafi nadal sprawić mi przyjemność...a to już drugi raz w tym roku po Creatorze. Zdaję sobie sprawę, że już nie dożyję czegoś na miarę Blade Runnera, ale fajnie, że ciągle powstają fajne filmy SF...niecierpliwie czekam na ciąg dalszy i mam nadzieję, że nie będę musiał czekać przeszło pół życia jak przy SW...bo już tyle mi nie pozostało.
Z całym szacunkiem - bo niby o gustach się nie dyskutuje ale ... ten gniot leży o kilka długości boisk piłkarskich od "Stwórcy" i o całe lata świetlne od Blade Runnera.
I z taką skalą odnośnie tych trzech dzieł mogę się zgodzić ;-) Chociaż po przeczytaniu "Łowcy..." bardziej sobie cenię jego nowszą odsłonę, w tym sensie, że może nie fabułą ale klimatem bardziej pasuje do powieści Pana Konioluba Krewnego Qtasa (sorry ale to jest ataman literatury).
Nazywanie czegoś gniot bo ci się nie podoba? Wow, nie wiedziałem, że niektórzy nadal żyją w takim świecie
A nie zauważyłeś, że przez większość krytyków i użytkowników ten film jest oceniany jako gniot? Może to o czymś świadczy? Metacritic 31/100, rotten tomatoes 23%, Filmweb 4,4/10 Jak mniemam wszyscy krytycy, a także większość użytkowników, się myli, bo akurat tobie się spodobał.
Ten film to gniot, głupota w tym filmie goni głupotę, zbierają przez trzy czwarte filmu ekipę ludzi o różnych zdolnościach, żeby w finale pokazać ich jak 2 razy strzelają z karabinu - nawet typ, który rozmawia ze zwierzętami, po kiego wała on tam był w ogóle w tym filmie xD W finałowej scenie strzelił 2 razy z karabinu i tyle, bardzo przydatny super wojownik xD Albo jak przywódca rebeliantów ruszył dźwignią kiedy konał w kokpicie strzelca, cały statek zaczął skręcać xD przecież ten film to był paździerz, gra aktorska szczególnie głównej bohaterki to parodia, właściwie nic się w tym filmie nie klei panie pikaczu
Najlepsze było, jak bohaterka chciała na siłę przywrócić wykolejonego generała, jakby nie było innych ludzi. Myślałem, że gościa który tak się stoczył nie da się przekonać, ale ten nagle wstaje i już jest gotowy ! Bo mu powiedziała, że musi pomscic swoich ludzi. No popatrz, że też na to wcześniej bie wpqdł. Zapijaczony, ledwo żyje a od razu idzie już na misję i widzimy go w świetnej formie. Jakie to wszystko proste i oczywiste.
Świat fantasy w którym są roboty, gadające giga pająki, podróże międzygwiezdne a ty nadal nie możesz zrozumieć, że mogą mieć technologię pozbywania się kaca w jeden dzień?
Oczywiście, że leży kilka, powiedziałbym nawet o kilkadziesiąt długości od Blade Runnera...i co z tego ? Spędziłem fajny czas go oglądając i pewnie obejrzę kiedyś znów, tak jak Gwiezdne wojny, które zobaczyłem ze 20x, z tego co najmniej 10x w kinie...to nie ten poziom, po prostu fajna rozrywka, po co szukać dziury w całym?
moze sprawdz najpierw co znaczy słowo tyrada ;) Ale w sumie ciesze się że na tym poprzestałeś
Również sie dobrze bawiłem. Bardzo ładna bajka. Dla mnie 100x lepsze od SW. Czekam na drugą część i czas sobie zapodac tego Creatora. O! Fajnie też jak jest taka masa negatywnych komentarzy bo oczekiwania idą trochę w dół :P
Dokładnie, mnie też się podobało. Zapewniło ponad 2h fajnej rozrywki i tego oczekiwałem. A gust jest jak dupa, każdy ma swoją. Czekam na wersję reżyserską oraz drugą część.
Zgadzam się i miło mi że w tym zalewie narzekań i krytyki, jest jeszcze ktoś, komu ten film sprawił przyjemność :)
Super i dla mnie tak samo 9/10, świetne efekty, wizualizacja, muzyka, odpowiednia jak na takie kino SF fabuła, zwroty akcji i czego tu chcieć więcej? Czekam na dwójkę z niecierpliwością!
Wieśniacy używający kobiopodobnych istot - dlaczego wielki admirał nie wysłał do tej pracy wyjętych z użytku robotów i kombajnów? Sens? Brak.
Indianin odlatuje na wielkim niby gryfie - nikt go nie goni, nie strzela - po czym wraca bo tak się bał swego właściciela - po czym gryf zżera grubasa - a wcześniej nie mógł? A nie mógł indianin odlecieć? Gdzie tu sens?
Jedna wioska wyżywia całą rebelię i ziarno wędruje między planetami - serio?
Azjatka podobnie jak indianin - musi się pokazać, więc walczy z pająkiem. Dlaczego nie włączyła grzałek w mieczach wcześniej? Dlaczego się męczy i pozwala sobie przebić ramię? Gdzie tu sens? Poza rolnikiem nikt nie pomógł - super. Co to było? Pokaz umiejętności kosztem życia pajęczycy? Sens? Brak.
Im dalej to oglądam tym głupsze, nie wiem co tu się mogło podobać. Zlepek głupot w ładnej scenografii i z niezłą muzyką. Nielogiczny i bezsensowny.