Sam osobiście skupiłem na nim uwagę dopiero w "Raymondzie" i tu nastąpiło olśnienie: "gdzieś go już widziałem". Zajrzałem na forum i olśniło mnie, tyle dobrych filmów z jego udziałem obejrzałem i łezka w oku się zakręciła,że sam dopiero po jego śmierci (o niej też nie wiedziałem) zauważyłem jego dorobek. Peter (Frank) rozbawiałeś mnie do łez.