Jestem na 7 sezonie. Z początkowego miłego, specyficznego i lekkiego serialu zrobił się z tego dramat że aż oglądam na siłe. Fakt... odejście Koguta zakończyło serial, na równi winni są scenarzyści...
Świetny serial, miał swoje mocniejsze i słabsze momenty ale ogólnie fajny klimat i zakończenie bardzo satysfakcjonujące.
Dowcip wyparował, ponuractwo rządzi, a fabuła kręci się w kółko. Nie tego spodziewałem się po świetnych sezonach 1 i 2
W mojej nic nie znaczącej ocenie wygładzone i zmelodramatyzowane, jakby ktoś zamienił poczciwe whiskey na wygazowanego bud light’a.