Nie wyobrażam sobie nikogo innego w rolach głównych. Chemia, aktorstwo, charyzma, emocje. Fajnie, że panowie też w prawdziwym życiu są sobą, mimo że bycie ujawnionym aktorem gejem nadal może negatywnie wpłynąć na karierę w Hollywood. Mam tutaj na myśli pana Bomera, który chyba został ostatnio zaszufladkowany.